Pomnik Widukinda autorstwa Heinricha Wefinga z 1959 r., miejscowość Herford w Westfalii.
Historycznie harug był rodzajem starogermańskiego sanktuarium, zorganizowanym dookoła kopca usypanego z kamieni. Prowadzono przy nim zarówno obrzędy religijne, jak i świeckie w rodzaju politycznych wieców. Było to miejsce zorientowane na zewnątrz, otwarte na ludzi: zdecydowanie bardziej, niż posiadający tabuiczne granice święty gaj czy zadaszona świątynia. Możemy podejrzewać, że jego okolice stanowiły przestrzeń do natchnionej i żywej wymiany myśli – podobnie jak chrześcijański kościół w wiekach średnich, czy muzułmański meczet po dziś dzień.
Oczywiście, istnieje między nimi pewna przepaść. Pogańska siatka instytucji tego typu została spopielona przez jej przeciwników, en masse do końca średniowiecza. Cała rodzina tychże europejskich religii tradycyjnych została wyniszczona, zduszona zanim zdążyła w pełni rozwinąć skrzydła. Miażdżąca większość źródeł na ich temat została zniszczona… najczęściej wraz z ucięciem głowy człowiekowi, który nigdy nie zdążył swojej wiedzy spisać i spodziewał się, że będzie miał okazję przekazać ją komuś ustnie.
A jednak bogowie sobie poradzili. Część usunęła się między wiersze zapomnianych kronik, inni podtrzymali tlący się płomyk wiary wśród mieszkańców odosobnionych wsi. Na temat niektórych przetrwały ekscytujące podania, a wcale niemała część świetnie się odnalazła w nowym porządku – przyjmując te same ofiary w tym samym miejscu, ale już jako chrześcijańscy święci. Dzisiaj powracają i wraz z nimi, wychodzą z ukrycia poganie.
Ja również do tej grupy przynależę. Na własnej skórze poznałem, jak ciężkie jest nasze położenie. Dlatego postanowiłem usypać tę, nie przymierzając, kamieni kupę i rozpocząć na niej swoją działalność. Rozruszać trochę umysłowe członki, a przez to nadać życia głęboko wsobnej (albo co gorsza, akademickiej!) atmosferze w środowiskach rodzimowierczych, neopogańskich, obracających dziesiątkami nazw tyleż oryginalnych, co pokracznych.
Aby przełamać szereg nieporozumień, które nasz ruch zawdzięcza nowoczesności, Harug powstaje jako przestrzeń tradycjonalistyczna – w rozumieniu najbardziej reakcyjnym i archaicznym, par excellence przednowożytnym. Oczywiście nie oznacza to fundamentalizmu czy ślepego podążania za głosem historii, płonnych prób zatrzymania czasu w miejscu. Mam raczej na myśli zmianę paradygmatu myślenia o świecie na… tradycyjny. Czyli taki, dzięki któremu ludzkość szła do przodu przez większą część istnienia naszego gatunku i który naprawdę dobrze funkcjonował, aż do wielkiego załamania, które przyniosło zgubę m.in. moim współwyznawcom. Szersze wyjaśnienie moich przekonań w temacie zajmie bez mała lata i stanowić będzie treść zasadniczą bloga. Liczę jednak, że nie pozostanę w tych wysiłkach osamotniony.
Harug obejmuje następujące serie:
1. Dla Początkujących
Obecnie zawiera wpisy nt. mojego kultu domowego i słownictwa używanego na blogu. Seria powoli rozwija się w kierunku kompleksowego poradnika, odpowiadającego na wszelkie aspekty przyziemnego przecież pytania: „jak zostać poganinem?”.
2. Przeżytki Starogermańskie
Zakończony cykl artykułów, opisujący wierzenia germańskich plemion migrujących w późnym antyku i wczesnym średniowieczu. Teksty są popularnonaukowe, skierowane do pogańskiego odbiorcy. Posiadają pewną wzajemną spójność, dlatego najlepiej czytać je w kolejności powstawania:
- Wizygoci i Swebowie;
- Ostrogoci i Longobardowie (+część druga);
- Burgundowie;
- Frankowie (+część druga i trzecia);
- Gepidowie.
3. Germania Slavica
Świeżo rozpoczęty cykl popularnonaukowy, mający na celu przybliżenie Czytelnikom rozlicznych punktów wspólnych między Tradycjami Germanów i Słowian:
4. Americana
Swego rodzaju kontynuacja serii „Przeżytków Starogermańskich” opisująca wierzenia z kontynentu Amerykańskiego (głównie jego północnej części), sięgające swoimi korzeniami jeszcze do europejskiego pogaństwa. Opisałem tam kolejno:
5. Seria Źródłoznawcza
Trudniejsze, naukowe teksty dla zaawansowanych Czytelników. Publikuję tutaj wyniki moich badań nad literaturą średniowieczną, wyciągając z tych trudnych źródeł przydatne wskazówki dla rodzimowierców germańskich: