Panteon Harugu

Ludy i bogi

Religijność tradycyjna zakłada pluralizm świata duchowego. Oznacza to, że nie mamy tutaj jednego boga „od wszystkiego” – zamiast tego, nasze modlitwy trafiają do mnogości osób niematerialnych. Mają swoje mocne i słabe strony, oraz dziedziny w których sprawdzają się najlepiej (mówimy na nie „domeny”). Żadna nie jest alfą i omegą, chociaż niejeden bóg chciałby, żebyśmy go tak postrzegali. Z jednymi dogadujemy się lepiej, z innymi gorzej. Nowe byty duchowe stale przychodzą na świat, podczas gdy inne umierają w zapomnieniu. Mieszkańcy Indii znają aż 33 miliony bogów, Japończycy ok. 8 milionów. Nawet konserwatywny w tych sprawach Kościół Katolicki uznaje ponad 10 tysięcy świętych, spośród których duży odsetek to pogańskie bóstwa zaadaptowane do potrzeb nowej religii. Nie wspominając nawet o świętych nieoficjalnych! W takiej plątaninie niełatwo się odnaleźć, a źródła historyczne szybko tracą na aktualności. Dlatego jedyne co nam pozostaje, to świadectwa wystawiane przez współczesnych. 

Niniejszy artykuł zaprojektowałem jako zbiorowe, publiczne poświadczenie. Wymieniam tutaj jedynie bóstwa, co do których istnienia mam pewność. Spotkałem je osobiście lub uczynił to współtwórca bloga, gotowy podpisać się pod tymi słowami i potwierdzić je pod przysięgą. Opisuję je na podstawie doświadczeń praktycznych w XXI w., czyli nie zawsze zgodnie z realiami historycznymi. Są to osoby, które możecie zaprosić do siebie do domu i zapoznać twarzą w twarz – dlatego nie ma powodu udawać, że pozostały niezmienne przez ostatnie tysiąclecia.

Poniżej załączam ilustrowaną listę znanych mi bogów. Opisy są skrótowe, przedstawiające kim dana osoba jest i jaką pełni rolę w świecie. Niejeden z wymienionych doczeka się, prędzej czy później, dedykowanego artykułu na stronie. Tam pojawi się rozszerzony opis, przeznaczony dla bardziej zaawansowanych Czytelników. Pierwsza i obszerniejsza część przybliży Wam członków panteonu Ansów (bogów germańskich), dookoła którego skupia się moja praktyka religijna. Druga zaś opisze bóstwa z innych kultur, jakie miałem przyjemność spotkać na swojej drodze. Zapraszam do lektury!

Bogowie Germańscy

*Skromny zbiór Bogów Obcych znajdziecie tutaj*

Thor and Sif, Anita Wolf, Niemcy 2021 r.

Thunar

skand. Thor, dosł. Grom

Jest bogiem mocy, która niejedno ma imię. To największy wojownik wśród bogów, który wykorzystuje swoją siłę, aby bronić ludzkości i naszego świata przed kosmicznymi zagrożeniami. Jego odwiecznym przeciwnikiem jest Żmij, przedwieczna bestia z próżni, pragnąca unicestwić świat materialny. Thunar zwalcza jego samego i liczne pomniejsze demony, przy użyciu młota Mełduna [skand. Mjólnir]. Jedna strona tego narzędzia nadaje życie, druga je odbiera. Jako Król Lata, Thunar patronuje ciepłej połowie roku. Wstępuje na swój tron wiosną, przełamując lody i budząc uśpioną dotąd przyrodę. Przymiera w tej walce, pokonany przez śniegi, po czym zmartwychwstaje nieopodal równonocy wiosennej. Następnie włada aż do jesieni, kiedy to rusza na wyprawę wojenną przeciwko Etunom [skand. Jotunn, dosł. Pożeracze] szykującym się do ataku na ludzkość. 

Narodził się na Ziemi, toteż rozumie nas znacznie lepiej, niż większość niebian. Swoją opieką może otoczyć każdego, ale szczególnie upodobał sobie ubogich. Ceni u swoich wyznawców bezpośredniość, uczciwą pracę, oraz solidarność grupową (dobry kontakt z bliskimi, lojalność wobec przyjaciół). Wezwany na pomoc, obdarowuje nas hojnie, dodając energii, zdrowia i wytrwałości. Nasze starania wynagradza już za życia, sprowadzając w zamian dostatek materialny. Był bogiem niewolników, a dzisiaj pomaga przetrwać osobom w trudnym położeniu, pozwala przełamać ich (różnie rozumiane) kajdany.

Jest moim bogiem patronem, dlatego znam go najlepiej ze wszystkich. W praktyce religijnej jest odczuwalny jako masywna obecność, wypełniająca sobą całą dostępną przestrzeń. Pobudza wszystkich obecnych do życia, co widać zwłaszcza po zwierzętach. Bardzo udanym rytuałom mogą towarzyszyć nawet suche pioruny, czyli ikoniczny pokaz siły bóstwa. W zwyczajnych interakcjach Thunar jest bardzo skromny, małomówny i żywo zaangażowany w sprawy ludzkie. Nigdy nie odmawia pomocy, chociaż oczekuje dużej zgodności pod względem etyki. Nie otrzymacie od niego wsparcia w czynach niegodziwych, a jeśli zdecydujecie się na taki styl życia, prędko utracicie jego przychylność.

Sibia

skand. Sif, dosł. Więź Rodzinna

Powszechnie skracana do Sib [skand. Sif]. Żona Thunara, bogini odpowiadająca za relacje międzyludzkie. Wbrew znaczeniu imienia, ma w swojej gestii też przyjaźni, udanej współpracy, poznawania właściwych osób we właściwym czasie, a nawet miłych spotkań z nieznajomymi. Pełni funkcję gospodyni wśród Ansów, organizując boskie przyjęcia. Tak samo opiekuje się ludzkimi imprezami: sprzyja gospodarzom, dba o dobrostan gości. Jest stwórczynią symbelu, czyli świętego bankietu, gdzie ludzie spożywają posiłek u boku swoich bogów, drugiego najważniejszego rytuału w religii starogermańskiej. To strażniczka przyrodzonych praw ludzkości: gościnności, wymiany darów oraz obowiązków rodzinnych (opieki rodziców nad dziećmi, potem dzieci nad rodzicami, pomocy wzajemnej rodzeństwa, etc.).

Spośród ludzi, jej ulubioną grupą są zwyczajne kobiety: mamy, babcie i ciocie tego świata, które najgorliwiej dotrzymują wierności jej zasadom. Sibia pomaga swoim ludziom z wychowaniem młodzieży, problemami małżeńskimi i konfliktami wśród bliskich. 

Jej atrybutem są długie, złote włosy, symbolizujące świetlistą moc, złoto jako nośnik wartości, oraz zboże jako fundament cywilizacji. To czyni ją także boginią bogactwa, którym obdarowuje wyznawców. Najchętniej czyni to w okresie zbiorów, późnym latem i wczesną jesienią. Ceni ludzi towarzyskich i otwartych, ponieważ sama jest właśnie taka. Przywołana ma delikatną, ale ciepłą formę obecności. Staje się mocniejsza dopiero podczas wróżb, gdzie chętnie nawiązuje kontakt ze śmiertelnikami. O niej i Thunarze, jako moich patronach, jestem w stanie powiedzieć najwięcej. Chętnie odpowiem na wszelkie pytania, rozwieję wątpliwości.

Odin and Frigg, Anita Wolf, Niemcy 2021 r.

Wodan 

skand. Odyn, dosł. Pan Szału

Król bogów germańskich. Jest bogiem przekraczania granic we wszystkich dziedzinach życia. Jego domena mieści w sobie inspirację oraz szał bitewny (samo jego imię jest w tej kwestii dwuznaczne); czarodziejstwo, medycynę, śmierć i wiele innych. To wszechstronny bóg, który metodycznie poszerzał swoje wpływy przez wieki, gromadząc je na ostateczną bitwę dobra ze złem. Swoją potęgę posiadł poprzez samookaleczanie, kradzieże, zdrady, nawet morderstwa. Cenimy go, ponieważ popełnił je, aby zapewnić przetrwanie własnemu gatunkowi… ratując przy okazji również ludzi. Zyskał dla nas  pismo, czarodziejstwo, złoto, miód, alkohol i nie tylko. Przypisujemy mu dokonanie praofiary, dzięki której nadał światu kształt. Utworzył tym czynem blot, czyli podstawowy rytuał w naszej religii.

Jako lider Dzikiego Gonu, Wodan przemierza nocne niebo wraz ze swoją świtą. Na grzbiecie ośmionogiego konia przemieszcza się między światami, odprowadzając zmarłych na drugą stronę. Wypatruje pośród zabitych tych, którzy umarli najbardziej bohaterską śmiercią i zabiera ich do swojego pałacu Walhalli. Tam szkoli ich na widmową armię, zdolną walczyć u jego boku podczas ostatniej bitwy. Ma pod opieką czarowników, zmiennokształtnych, artystów, przedsiębiorców i przywódców; jednostki nadzwyczajne, które uznaje za godne zainteresowania. To indywidualista, kroczący własnymi ścieżkami, więc podobają mu się ludzie takiego pokroju. Jednocześnie ma czułe serce dla tzw. szaleńców, głównie osób w depresji, ze stanami lękowymi bądź cierpiących na zespół stresu pourazowego.

W roli Króla Zimy włada ciemną połową roku. U szczytu mocy znajduje w okolicach przesilenia zimowego (odgrywa wtedy centralną rolę podczas germańskich obchodów Świąt). Kiedy nadejdzie wiosna, wyrusza na wędrówkę po światach, przebrany za włóczęgę. Poszukuje tam nowych źródeł mocy i wieczorami nawiedza gospodarzy, sprawdzając ich gościnność. Gościnnych wynagradza, okrutnych karze. 

Jego obecność na rytuale można zauważyć po atmosferze grobowego zimna i ciszy. Ktokolwiek chce dostać się pod jego patronat, musi mu najpierw udowodnić swoje zaangażowanie lub zaimponować czynami. To intensywna, wymagająca relacja, która zabierze wyznawcę w nieoczekiwane miejsca.

Frijja 

skand. Frigg, dosł. Ukochana

Zapisywana też równolegle jako Frija. To żona Wodana, bogini miłości i kobiet pod różnymi względami wyzwolonych. Patronuje w pierwszej kolejności czarownicom, intelektualistkom oraz wszelkiego rodzaju liderkom pośród kobiet. Z drugiej strony opiekuje się też tymi wyjątkowo pokrzywdzonymi, wdowami czy matkami które utraciły swoje dzieci. Jako królowa bogów, włada kobiecością w ogóle. To bogini zapewniająca opiekę w kwestiach menstruacji, ciąży, itp. zagadnień charakterystycznych dla pań. 

Pośród bogów pełni rolę królowej-wyroczni, nie ustępując autorytetem wobec swojego męża, Wodana. Tak jak on, poznała przyszłość i stara się zapobiec tragediom z wykorzystaniem uzyskanych informacji. M.in. dlatego zbiera do swojego pałacu drugą połowę bohaterskich zmarłych, aby walczyli w jej imieniu podczas końca świata. Patronuje miłości romantycznej i dobieraniu się ludzi w pary. Niesie miłość ponad podziałami, wznioślejszą niż śmierć, a niekiedy nawet straszniejszą; zdolną obalać kraje i wygubić całe ludy. Podobnie dwoiste jest piękno, którym włada, oraz bogactwo jakim feruje. Namaszcza tego rodzaju wspaniałymi i zgubnymi mocami ziemskie wyrocznie. Przez jej wstawiennictwo, posiadają one status porównywalny z boskim. 

Prowadzi własny Dziki Gon, wiodąc po nocnym niebie czarownice, ulatujące z ciał podczas snu. Towarzyszy jej wtedy dwór, składający się z grupy pomniejszych bogiń. Przygarniają dusze dzieci zmarłych przedwcześnie, aby dać im szansę na drugie życie. Frija jest boginią germańskiej baśni (patrz: Bracia Grimm) i tradycyjnie pierwszą, która zaczęła je opowiadać. Słynna jest jej słabość do kotów, ale obiło mi się o uszy, że żywi ją także wobec ludzi: jest dla nich już tylko Ukochaną Boginią, a Najukochańszą. To jedyna bogini z listy, której nigdy nie spotkałem, dlatego nie umiem powiedzieć o niej nic wywiedzionego z praktyki.

Folla 

skand. Fulla, dosł. Obfitość

Dwórka Friji, a zarazem jej siostra. Zajmuje się sprawami finansowymi, zapewniając wyznawcom dobra materialne w zamian za kult. Jest patronką ozdób: biżuterii, obuwia oraz galanterii. Pomaga odnaleźć zgubione przedmioty, doradza w inwestycjach. To bardzo przyziemna bogini, dobrze dostrojona do potrzeb współczesnego świata. Niestety jej obecność jest ledwie wyczuwalna, wymaga dużego nakładu sił ze strony ofiarnika, żeby sprowadzić ją i podtrzymać w naszej rzeczywistości. 

Sun, Alfgeirr, Rosja 2019 r.

Austra 

dosł. Jutrzenka

Bogini świtu, wiosny i nowych początków. To fontanna duchowej energii, jaśniejąca jak samo słońce, będące przecież jej dziedziną. Tak jak sama pokonuje ciemność, każdego dnia i każdego roku, również swoim wyznawcom umożliwia podniesienie się po klęsce, swoiste odrodzenie z popiołów. Poproszona, dzieli się z ludźmi codzienną radością, kiedy są w dobrym położeniu, tymczasem w złym oświetla im drogę do wyjścia z opresji. Jej ulubioną sztuką jest taniec, to bogini wprawiająca innych w ruch i budząca chęć do zabawy. Jej potęga jest największa w okolicach równonocy wiosennej, co sprawia, że wiązano ją z obchodami Wielkanocy [stąd ang. Easter, nd. Ooster, niem. Ostern]. Dlatego we współczesnych wyobrażeniach artystycznych można ją spotkać w otoczeniu jajek bądź zajęcy; tradycyjnych symboli odrodzenia, narodzin, wigoru i płodności.

Boginię w pełnej krasie ujrzymy, dokonując przyzwania o świcie. Kiedy się pojawi, pogoda będzie sprzyjać wyznawcom, możemy liczyć na „swoje pięć minut” w świetle dnia, a rozpalone na jej cześć płomienie uzyskają w sobie coś ze słońca.

Castor and Pollux, Norbert Papp, Węgry 2016 r.

Hengest i Horsa 

dosł. Ogier i Koń

Inaczej Boscy Bracia lub Alkowie. Jak ich siostra Austra, są bogami pozostającymi w ruchu, symbolicznie ciągnącymi po niebie jej słoneczny powóz. Tutaj w rozumieniu bardziej dosłownym, ponieważ patronują podróżom, pojazdom (dawniej koniom), służą pomocą w sytuacjach wymagających żwawości i pośpiechu. Są najbliżsi ludziom spośród wszystkich bogów i wielokrotnie już schodzili na Ziemię, aby pomagać nam w chwilach próby. Dzisiaj ich błyskawiczne reakcje chronią nas przed wypadkami losowymi, oddalają niezapowiedziane tragedie, pomagają nam prędko wylizać się z kontuzji.

Wojowniczy bliźniacy są zawsze gotowi wejść do naszego życia, choćby na chwilę. Kiedy tak się stanie, zgromadzeni myślą i mówią szybciej, na granicy szalonej gonitwy. Serca uderzają mocniej, a po otoczeniu szaleją nieobliczalne podmuchy wiatru. Za nimi niosą się tajemnicze stukoty, jakby tętent. Należy jednak zachować ostrożność, bo znikają równie szybko i w pośpiechu można pogubić się we własnym rytuale.

Tyr, Michaił Sidorenko, Rosja 2021 r. Na drugim planie Wilk, jeden z duchowych nieprzyjaciół naszego świata, odgryza rękę boga Tiwa.

Tiw 

skand. Tyr, dosł. Bóg

Bóg autorytetu, panujący nad kwestiami państwa i prawa, wojen, demokratycznych głosowań oraz zawieranych umów. Wzywa się go na pomoc w dziedzinie przysiąg, procesów sądowych, a także decyzji podejmowanych zbiorowo (rad, wieców, wszelkiej maści głosowań). To mądry, prastary bóg-dżentelmen, znany ze swojej odwagi i lojalności. Uosobienie uprzejmości, sprawiedliwego osądu, itp. staroświeckich cnót; to rycerski bóg, pomagając czcicielom w sprawach honoru, elegancji czy dobrego imienia.

Jego pojawienie się na rytuale ogłaszają wiatry i szelesty, które jak dźwięk fanfary, nadchodzą szumnie, po czym cichną na dłużej. Przez większość interakcji Tiw nie daje żadnych znaków, pozwala mówić samym ludziom i pozostawia dużą przestrzeń do ekspresji.

Sif and her golden hair, Ksenia Svincova, Rosja 2020 r. Luko to oczywiście postać na drugim planie, ucinająca włosy Złotowłosej.

Luko 

skand. Loki, dosł. Supłający

Bóg zdrady, kłamstwa i nieszczęścia, władca nieczystości rytualnej (Argitha) oraz dewiacji seksualnych. Utożsamiany z pająkami, ponieważ tak jak one, wchodzi do ludzkiego życia niepostrzeżenie (a może zawsze tam był, przyczajony w kącie?). Objawia się jako nóż wbity w plecy przez kogoś, komu ufaliśmy; jako nagły wypadek, kiedy mamy jeszcze tyle do zrobienia; fiasko inicjatywy w której pokładaliśmy nadzieje; nieoczekiwany kataklizm rujnujący nasze plany. To kopnięcie w brzuch, kiedy leżymy już na posadzce i atak z zaskoczenia, kiedy tylko poczujemy się bezpiecznie. W sensie dosłownym to wpełzające wszędzie pająki, pajęczyny spadające na twarz i niekomfortowe uczucie, że coś po nas chodzi. Wieczny powód do zmartwień, niegasnąca kłótnia, oto właśnie domena Luko. Pełni rolę analogiczną do słowiańskiego Licha, chociaż podobieństwo w brzmieniu wydaje się przypadkowe.

Porównywany do zaprószonego pożaru, tlącego się żaru bądź podziemnego wulkanu, Luko uderza równie niespodziewanie, co boleśnie. Ponieważ nie jest normalnie obiektem kultu, usiłuje wymusić go na ludziach zastraszeniem. Nęka człowieka tak długo, dopóki nie zostanie przegnany przez inne bóstwo lub zaspokojony ofiarą. Jest bratem krwi, swego czasu najlepszym przyjacielem Wodana, dlatego inni bogowie są zmuszeni go tolerować. Dokonał w tym czasie rozlicznych zbrodni, wylewnie opisanych przez mity. We współczesnym świecie poradził sobie doskonale, został uznany za boskiego patrona osób LGBTQ. Utrzymuje dookoła siebie duży i sprawnie działający kult, rosnąc w siłę każdego dnia. 

O BOGACH SPOZA GERMANII.